Czasami wyobrażam sobie, co by się stało, gdyby do jednego dwulatka podbiegł drugi i zaczął uderzać go łopatką po głowie. Albo, gdyby jedna pani podbiegła nagle do innej (obcej) pani, wyrwała jej torebkę z ręki i radośnie zakrzyknęła „o! jaka piękna! Zawsze chciałam taką potrzymać!”… Przyznaj się, ile razy wyprowadzając psa na spacer krzyknęłaś/-ąłeś:- „on(a) … Czytaj dalej Nie, twój pies nie może się przywitać.