Po co psu przedszkole?

Przedszkole dla szczeniąt, czy też „szczeniaczkowo” powoli upowszechnia się w Polsce, zwłaszcza w większych miastach. Ciągle jednak nie dla każdego jest jasne czym ono właściwie jest, lub też – powinno być. Postaram się możliwie krótko przybliżyć wszystkim obecnym i przyszłym opiekunom psów ideę szczeniaczkowa, od razu zaznaczam, że subiektywną.

Na wstępie warto wyjaśnić rzecz dla niektórych oczywistą, a jednak niejednokrotnie wprawiającą w zakłopotanie: przedszkole dla szczeniąt to nie świetlica, w której pieska można zostawić pod specjalistyczną opieką (choć i takie miejsca można już znaleźć w Polsce), lecz zajęcia, w których psi maluch uczestniczy wraz z opiekunem.

Przedszkole to wstęp do każdej dalszej pracy z psem, ale również do komfortowego, codziennego wspólnego życia. Każde szkolenie – podstawowe, sportowe, użytkowe – powinno przede wszystkim bazować na silnej więzi z psem i jego zaufaniu do opiekuna. By było to możliwe, konieczne jest stworzenie języka komunikacji zrozumiałego dla obu stron. Wymaga to nie tylko wpojeniu psu pewnych zasad i komunikatów (jak mówił Ian Dunbar w czasie swojego wykładu na konferencji TED – angielskiego (polskiego) „jako drugiego języka”), lecz również przyswojenia psiej mowy ciała oraz zapoznania się potrzebami i emocjami wszystkich psów w ogóle i swojego w szczególności. Zajęcia psiego przedszkola są więc przede wszystkim okazją do „uczenia się swojego psa”.

Drugi ważny aspekt spotkań dla szczeniaków to socjalizacja: pojęcie coraz bardziej upowszchenione, związane z uczeniem psa poprawnych relacji społecznych (z psami i ludźmi). Ponadto w ramach zajęć zapoznaje się psa z różnymi bodźcami i sytuacjami, z którymi będzie stykał się przez resztę życia. Mowa tu m.in. o zabiegach pielęgnacyjnych, chodzeniu po zróżnicowanych nawierzchniach, zakładaniu różnych rzeczy na psa (derka, but, bandaż). Żeby socjalizacja i oswajanie psa z otoczeniem przyniosły pożądany efekt w postaci budowania pewności siebie psa w nowych sytuacjach, muszą być spełnione pewne warunki, takie jak: stopniowanie natężenia bodźców, aranżowanie sytuacji w taki sposób, by szczeniak mógł odnieść w nich sukces oraz dopasowanie ich do charakteru danego psa tak, żeby go nie przestraszyć. Kolejnym ważnym aspektem jest, wspomniane już, zaufanie do opiekuna i udzielanie psu adekwatnego wsparcia.

Trzeci z fundamentalnych, według mnie, celów przedszkola obok budowania komunikacji pies-opiekun i socjalizacji, to uczenie opiekunów jak uczyć psa. To opiekun-przewodnik psa jest jego nauczycielem! Żeby szkolenie było skuteczne w długofalowej perspektywie, niezbędne jest zrozumienie nie tylko procesów uczenia się, ale też specyfiki gatunku. Przedszkole nie ma więc na celu wytrenowania psa, lecz dostarczenie opiekunowi narzędzi niezbędnych do dalszej pracy.

Czym wobec tego jest, a czym nie jest przedszkole?

Przedszkole dla szczeniąt to okazja do tworzenia więzi z psem, budowania jego pewności siebie, zapoznawania go ze światem w warunkach, które są dla niego bezpieczne i komfortowe. Przedszkole nie jest, a w każdym razie nie powinno być, tresurą psów. Tresura (a we współczesnym wydaniu raczej trening), czyli nauka wykonywania poleceń to tylko mały wycinek tego, co z psem można i powinno się robić. Jeżeli jest danemu psu potrzebna (bo np. ma wykonywać jakąś pracę), to jeszcze przyjdzie na nią czas. Podstawą jest wychowanie i współpraca, a także budowanie zdrowych relacji międzygatunkowych.

Czego można uczyć szczeniaka i jakie metody zastosować?

Chociaż jestem zwolenniczką czekania z nauką niektórych rzeczy do momentu, kiedy pies osiągnie pewną dojrzałość, wiem również, że szczeniak uczy się od samego początku. Każde jego doświadczenie wpływa na późniejsze zachowania i z tego względu powinniśmy być szczególnie uważni w kierowaniu aktywnością malucha. Naszym celem powinno być nie tyle zarządzanie zachowaniem psa, co zarządzanie środowiskiem w taki sposób, by pies miał możliwość zachowania się w sposób komfortowy dla niego, dla nas i dla otoczenia.

Jeśli chodzi o konkretne umiejętności, dobrze jest od samego początku przekonać psa, że warto trzymać się z nami i wracać do nas w każdych warunkach. Również chodzenie na smyczy przy użyciu odpowiedniego sprzętu (wygodnego dla psa) i wytworzenie pozytywnych skojarzeń z nim związanych jest bardzo przydatne. Wielką uwagę przykładam też do emocji psa i do tego, by umiał sobie z nimi radzić. Zawsze trzeba szukać przyczyn zachowania, a nie tylko skupiać się na jego zmianie, która często jest niemożliwa bez zmiany emocji, które za nim stoją. Uważam, że budowanie pewności siebie i zaufania powinno poprzedzać wszelkie ćwiczenia wymagające od psa samokontroli, takie jak zostawanie w miejscu czy zostawianie pożądanych przedmiotów – odpowiednia kolejność wprowadzania ćwiczeń jest bardzo ważna.

W Dog Mind stawiamy na metody, które prowadzą do długofalowych sukcesów: metody uwzględniające potrzeby i upodobania danego psa oraz jego stan fizyczny i psychiczny w danym momencie. Nie sposób  ograniczyć się tu do technik behawioralnych (warunkowania konkretnych zachowań), dlatego duży nacisk kładziemy na uczenie opiekunów szczeniąt rozumienia psich komunikatów i zrozumiałego wyrażania się.

Dodaj komentarz